Dziennik #59/2024 - znowu to zrobiłam

avatar
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});


Źródło: Pixabay


Dobry wieczór.

Seria codziennych wpisów trwa, nie będę ukrywać, że trochę czuję dumę z mojej regularności. Co prawda do końca roku jeszcze daleka droga, ale postanowienie o pisaniu cały rok jest dość silne, więc mam nadzieję, że się uda.

Wstałam dzisiaj wraz z pierwszym budzikiem za co przybiłam sobie piątkę. Nie było łatwo, bo byłam mega zaspana, ale wiem, że jak już ruszę z łóżka to po jakimś czasie udaje mi się rozbudzić. Nie wiem skąd się u mnie pojawił tak wielki problem ze wstawaniem, kiedyś wstawałam na pierwszą nutę budzika i czułam się wyśmienicie, a teraz każda pobudka to wielkie wyzwanie.

Na terapii było dziwnie dzisiaj. Wyrzuciliśmy jednego gościa, ponieważ złamał abstynencje. To nie jest tak, że jak się człowiek napije to od razu wypad, ale jego tłumaczenie było tak kuriozalne, że cała grupa była za tym, żeby opuścił terapię. To nigdy nie są łatwe decyzje, ale zostawienie na terapii uzależnienia od alkoholu kogoś, kto deklaruje, że będzie pił, żeby powoli schodzić z dawek spożywanego alkoholu jest zagrażające dla tych, którzy chcą trzeźwieć. Jak ktoś ma problem z odstawieniem alkoholu to powinien udać się na detoks, a dopiero później na terapię. Trudno mi było podjąć decyzję, bo biłam się z myślami, ale również byłam za tym, aby opuścił oddział.

Wracałam z terapii pieszo z tego byłam bardzo dumna. Po terapii musiałam się chwilę położyć, bo najnormalniej w świecie byłam nieprzytomna. Chwilę poleżakowałam i od razu się lepiej poczułam dlatego pełna energii mogłam pojechać na babski miting. Przypadło mi dzisiaj jego prowadzenie co zawsze mnie mocno stresuje i chyba nie poszło mi dzisiaj zbyt dobrze. Nie lubię prowadzić mitingów, bo nie umiem tego robić tak, aby to był fajny miting. Niemniej jednak trochę porozmawiałyśmy o bieżących sprawach, trochę o trzeźwieniu i godzina z hakiem zleciała.

Po terapii pojechałam do sklepu i kupiłam słodycze. Znowu. Mam nadzieję, że jak już będę miała za sobą powrót do pracy to będzie mi łatwiej odstawić słodkie. Na razie poziom stresu jest wyjebany w kosmos dlatego trochę mniej się biczuję za to, że podjadam. Oczywiście wjechały moje ukochane pierniczki. Obiecuję poprawę w nadchodzących dniach i powrót do diety, a także to, że przestanę się obżerać. Amen.

Na wieczór nie mam żadnych planów. Pewnie coś chwilę obejrzę i idę się położyć, bo ten dzień jakiś taki długi jest. Sen dobrze mi zrobi, gdy śpię nie stresuję się pracą. Jutro ostatni dzień terapii i wielki powrót. Boję się. Tak po ludzku.

Do jutra.



0
0
0.000
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
3 comments
avatar

znowu to zrobiłam

Masz tendencje do clickbait'ów. Potem klikam post z niepokojem w sercu 🙃

Trzymam kciuki niezmiennie 👍

avatar

Hello ataraksja!

It's nice to let you know that your article will take 14th place.
Your post is among 15 Best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by szejq

You receive 🎖 0.1 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 223 with your winnings.

2.png


Invest in the Lu token (Lucoin) and get paid. With 50 Lu in your wallet, you also become the curator of the @hive-lu which follows your upvote.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP or to resume write a word START